Not logged in | Log in | Sign Up
Trochę kontrowersyjne te przepisy, szczególnie w odniesieniu do komunikacji miejskiej - co prawda wątpię w szczegółowe kontrole, ale nie wyobrażam sobie żeby kierowca przegubowego wozu miał na każdym przystanku liczyć wsiadających oraz wysiadających i zamykać przed nosem drzwi tym, którzy byliby ponad stan. Aczkolwiek gdzieś wyczytałem, że nas na miejskiej ta zmiana ma obowiązywać dopiero od przyszłego roku. Chociaż w sumie ciekawe by było, gdyby odpowiednie służby typu ITD zrobiły nalot na słynne polskie nadmorskie i górskie kurorty w sezonie, gdzie królują mikrobusy - czy w takim Zakopanem miałby kto jeszcze ludzi wozić
W komunikacji miejskiej jest o tyle dobrze, że autobusy i tramwaje mają w dowodach zapisane miejsca stojące, co znacząco powiększa dozwoloną pojemność. Najgorzej jest pod tym względem w małych busach, gdzie kierowca może przewozić tyle osób, ile jest miejsc siedzących. Dodam taką ciekawostkę, że w Szczecinie zdarzył się taki przypadek, że na jeden kurs obsługiwanej miejskim sprinterem linii zastępczej za tramwaj 804 przyszło więcej osób niż było siedzeń i kierowca poprosił wszystkich stojących o wysiadkę i poczekanie na następny kurs...
Czyli marginalizacja peryferyjnych obszarów i przepędzenie ostatnich pasażerów do samochodów, a także podwyżki cen biletów.
Przepełnione mikrobusy to ratunek dla wielu osób. Pozbawienie ich tego środka transportu zepchnie ich poza margines życia społecznego.
@franekg: A może bat na busiarzy łamiących przepisy i oferujących wątpliwy komfort?
Ale pasażerowie na niektórych liniach są w stanie zapłacić tylko za wątpliwy komfort. Uszczęśliwianie ich Setrą jadącą 2 razy rzadziej i 2 razy drożej zmusi ich do rezygnacji z tych usług. Oczywiście w niektórych przypadkach może odnieść pozytywny skutek, czemu nie...
Mam nadzieję, że skończą się sytuacje, w których takie przekroczenia mają miejsce. Rekordowym wynikiem jaki widziałem u busiarstwa to w 13 osobowym sprinterze 42 osoby.
Łatwo rzucać łajnem w busiarzy, ale w niektórych rejonach stanowią oni faktycznie jedyny środek transportu dla osób które z różnych powodów nie mogą podróżować własnym autem. Jeśli państwo tak się troszczy o komfort i bezpieczeństwo obywateli, to niech zapewni jakieś socjalne minimum komunikacji na takich obszarach, a nie jedynie wprowadza kolejne obostrzenia.
Trzeba zauważyć, że busiarze wybierają trasy najbardziej dochodowe wykaszając PKSy, a nie te deficytowe, które PKSy utrzymywały z zysków z innych linii...
Ale przepełnione busy nie jeżdżą przecież na liniach łączących odcięte od świata obszary, tylko są pchane na rentowne trasy. I tam to jest problem. W Radomiu dotyczy to trasy do Szydłowca i Skarżyska-Kamiennej, trochę też do Kozienic. To są naprawdę obłożone kierunki wzdłuż dróg krajowych, a nie slalomy po zadupiach. Jeżeli w Sprinterze jedzie 30 osób, to mogą one jechać z tą samą częstotliwością Vario, a nawet i małą Setrą. Busiarstwo to problem złożony i gadanie, że takie przepisy doprowadzą do odcięcia od świata przysiółków to czysty populizm. Aczkolwiek według mnie problem powinien być rozwiązany przez obniżenie kosztów eksploatacji autobusów, chodzi o podatki, viatolle, itd. Zachęcić busiarzy do przesiadki na autobusy, a nie zarżnąć kolejnymi karami.
http://www.wadowiceonline.pl/biznes/4985-przepelnione-busy-i-brak-rozkladow-jazdy
pierwszy z brzegu przykład po wpisaniu do wyszukiwarki frazy "przepełnione busy". 2-tysięczny Strzyszów raczej bardziej pasuje do "zadupia odciętego od świata" aniżeli rentownej trasy wzdłuż drogi krajowej miedzy miastami o populacji 220 i 50 tysięcy.
Druga sprawa - rentowne trasy są często rentowne właśnie dlatego że można je obsługiwać przerobionym dostawczakiem i lać do baku olej opałowy. Nie wiadomo jak to będzie gdy przewoźnicy zostaną zmuszeni do zakupu dużych autobusów.
I widząc podlinkowane zdjęcie tych wszystkich ludzi wsiadających do Vario naprawdę uważasz, że to jedyne rozwiązanie i jeśli ten przewoźnik nie kupi większego autobusu, to żadnemu innemu nie będzie się opłacało tam pojechać? Jak widać to nie jest odcięty od świata przysiółek, tylko trasa generująca spore potoki pasażerskie.