Not logged in | Log in | Sign Up
Wyblakły lakier gorzej wychodzi na zdjęciach, ale mając do wyboru 7 razy tańszy bilet niż w Polsce i wyblakły lakier oraz ładny lakier i 7 razy droższy bilet nie zastanawiałbym się co wybrać.
Biorąc pod uwage ich zarobki i obecne ceny biletów powiedziałbym, że są stosunkowo podobne do naszych wiec nie wiem co chciałes udowodnić powyższym komentarzem.
Jesteś również w błędzie myśląć, że tylko pod względem połysku te trolejbusy różnią się od naszych. Brud w środku, zaspawane szyby, powyrywane wkładki z siedzeń, popękana podłoga, mokra przeciekająca podufitka, porysowane szyby, wybite zawieszenie, luzy na drążkach chyba po 2cm, dziury w karoserii wielkości dłoni. Wątpliwy jest też stan podzespołów np. układu hamulcowego - przecież na ukrainie zniesiono badania techniczne wiec nikt tego nie kontroluje.
A dlaczego porównujesz z zarobkami? Porównuj z ceną innych towarów, benzyny, mleka, czekolady, wędlin... Przecież pieniądze zarabia się aby je wydawać. A więc masz do wyboru 7 przejazdów trolejbusem lub zakup czekolady, a u nas już za 1 przejazd trolejbusem kupisz czekoladę. Czyli komunikacja wydaje się niemiłosiernie droga w Polsce. W przypadku kilku przejazdów w 2-3 osoby to są już pokaźne kwoty, że sprzęt elektroniczny sobie kupisz. Opłaca się wręcz jeździć własnym samochodem. Zobacz np. stosunek litr benzyny/cena biletu tam i u nas. A tam przejazd trolejbusem jest śmiesznie tani bo za te pieniądze nic innego nie kupisz. I to jest bardzo pro-zbiorkomowe. I jako miłośnikowi mi się takie podejście podoba. Mogliby przecież kupić zachodnie autobusy i też jeździć w naszych cenach (skoro ceny na wędliny, mleko czy czekolady są zachodnie, to i cena na trolejbus mogłaby być zachodnia), ale tego nie robią. Podobnie skoro u nas ceny na większość produktów mogą być takie jak na Ukrainie, to dlaczego akurat uparliśmy się w Polsce, aby tylko ceny na bilet komunikacji miejskiej musiał być 7-15 razy droższe niż na Ukrainie? Lakier to był skrót reszty litanii szczegółów, które mi nie przeszkadzają.
Widocznie w przypadku Ukrainy nie przeszkadza im niski komfort podróży, który zazwyczaj nie odbiega od przeciętnego standardu życia. A dlaczego my uparliśmy się na droższe bilety i solidną komunikację? Proszę Cie, to tak jakbyś zapytał dlaczego większość społeczeństwa w Polsce jeździ samochodem z przedziału 8-15 tys. zł a nie 25 letnim sztrucem za 1000zł. Przecież jeden i drugi dowozi do celu.
No właśnie - samochody kilkunastoletnie za 8-15 tys, według gustów i potrzeb kierowcy, a nie przymusowo 3 letnie za 100 000. Ale za to komunikacja musi być nowa, niskopodłogowa i jeszcze z klimą i pasażer nie ma wyboru...
Takie rozpadające się trolejbusy można przyrównać co najwyżej do szrotowego auta za 1000zł a nie kiku-kilkunasto letniego samochodu, który komfortem w zasadzie niewiele różni się od nowego nowego za 100,000zł.
Różnica między Ukrainą a Polską, startującymi ponad 20 lat temu z podobnego poziomu, jest dramatyczna.