Not logged in | Log in | Sign Up
Nie mam na myśli komunikacji, tylko ogólnie, całe miasto. A jak jesteś taki poprawiający innych, to rok zawsze półtora a nie półtorej. Bo rok to rodzaj męski.
Nie widzę ani jednej zalety tego miasta.A przepraszam, bliskość Mielna.
Jak to nie widzisz zalet? Mają DABy, MANy II generacji i Ikarusa, a to już wystarczająco przekonałoby mnie do odwiedzenia tego miasta na parę dni.
Jeszcze raz: To co jeździ w KM mnie nie interesuje (bo to i tak gruz) chodzi mi o samo miasto i to jak ono wygląda i co ma do zaoferowania. Wolałbym po stokroć Olsztyn jak już.
Niestety, Pomorze Środkowe poza dostępem do Morza Bałtyckiego ma mało do zaoferowania, jeśli chodzi o rozrywkę i pracę; dlatego wiele młodych ucieka do większych aglomeracji albo za granicę.
A po tym błędne koło się zamyka. Nie ma rozrywki i pracy? To uciekają do większych ośrodków. Nie ma młodych? To się nie otwiera i nie tworzy odpowiednich miejsc pracy...
Wszystko zależy pod jakim kątem została dokonana ocena. Z punktu widzenia mieszkańca jednej z większej aglomeracji w Polsce, stutysięczne miasto zawsze będzie mniej atrakcyjne - pod względem pracy, rozrywki, rozwiązań infrastrukturalnych, itp. Pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Jednak jak porównamy podobne ośrodki w Polsce, to Koszalin jako średnie miasto pod względem wielkości może pochwalić się dobrą ofertą usług i ilością budynków publicznych (np. nowoczesny akwapark i filharmonia nie są taką oczywistością nawet w dużo większych miejscowościach, uczelnia wyższa tego rozmiaru również). Najgorzej moim zdaniem Koszalin wypada pod względem architektury - jest to miasto bez wyrazu, z roku na rok coraz bardziej zaniedbane w ścisłym centrum. Dosłownie od lat się nic nie zmienia poza pewnymi szczegółami. Za to bardzo lubię blokowiska - przykładowo urbanistyka Przylesia jest niesamowita. Wszystko dostępne jest pod ręką (do 15 minut spaceru)!
"Uczelnia wyższa tego rozmiaru"? Ta sama uczelnia wyższa, która z roku na rok traci multum studentów mimo zmian w ofercie? Obecnie jest ich poniżej 4 tysięcy...
To znajdź mi większą uczelnię z taką liczbą studentów w miastach średniej wielkości - np. w Elblągu, Grudziądzu, Gorzów Wlkp., Kaliszu Już nie wspominam o byciu inżynierem jako absolwentem.
No ok, tylko co z tego? Po inżynierce ludzie wyjeżdżają, bo nic tu ich nie trzyma, w tym mieście nic nie ma. U mnie na roku na początku studiów było 120 osób, na koniec zostało nas może z 25 z obu specjalizacji, ludzi nadal mieszkających w Koszalinie mogę policzyć na palcach jednej ręki... Inna sprawa że dyplom z samej PK na rynku pracy tak naprawdę znaczy niewiele. Łatwo powiedzieć, że są atrakcje jak Filharmonia, tylko to są atrakcje dla starych ludzi, no umówmy się szczerze. Dla młodych największą atrakcją jest wyjście do Forum w piątek albo gdzieś po klubach. A to mogą mieć też w większych miastach, gdzie wszystkiego jest więcej, również możliwości na znalezienie roboty.
Nie ma co Koszalina bronić na siłę. To miasto istnieje tylko teoretycznie.
Koszalin osiągnął bardzo wiele jak na ośrodek stutysięczny - tylko o ten aspekt mi chodzi. Nastał czas wielkich aglomeracji - z tym faktem nikt nie dyskutuje, natomiast porównywanie ich 1:1 do mniejszych miast jest bezcelowe, bo zazwyczaj w tych konfrontacjach wygrany jest znany od początku. Porównujmy się z podobnymi