Not logged in | Log in | Sign Up
Nie tylko słoneczne dni bo fragmenty wyświetlaczy świecą słabiutko jak to widać na tym zdjęciu.
W sumie to jakiś prymitywizm. Zastąpiliśmy niezłe tablice (które przynajmniej były w oświetlonych kasetach, nie mówiąc o genialnych zachodnich "filmach") wyświetlaczami, po to tylko, by uzupełniać je nieoświetloną włożoną jakkolwiek tablicą.
Historia świata niedługa: maczuga - atom - maczuga.
Po Twoim komentarzu podtrzymuję swój. W latach 80., gdy na filmach z niedostępnego Zachodu widziałem jakieś migawki z autobusami, te ich dziwne białe numery na czarnym tle wydawały mi się czymś okropnym. A potem w roku chyba 1993 w Częstochowie testowali daba. Gdy zobaczyłem jego wielki świecący film z odległości dwóch przystanków, byłem pod wrażeniem. I jestem do dziś. Potem rozkoszowałem się tym samym na pierwszym wyjeździe do Niemiec. Wyświetlacze się nie umywają.