Not logged in | Log in | Sign Up
Ten wóz był pierwszym ,,gniotem,,jaki zawitał do Legnicy w 1996r.Jego stan jest coraz gorszy.
Bo zamiast zrobić mu prawdziwy remont, to połatali go tylko, a to i tak wychodzi.
Mroczna prawda jest taka,że Legnica wcale niedba o te wozy.Połatali je na odwal trzema różnymi sposobami i teraz się to znowu sypie.
Dbać o wozy to dbamy, ale te nasze złote rączki robią wszystko żeby zrobić i skończyć szybko, a powinni powoli dokładnie.
@Michu. Dokładnie, dobrze to ująłeś. Ale jednak dołożę kilka słów potwierdzających tezę Karosy. Popatrz na remonty zrobione na wozach 3001, 3002 i 3003, które to wyremontowano w Kapenie. Super się trzymają. Jedynie 3003 się popsuł i zamiast oddać do remontu skrzynię i silnik, to wymyślili sobie przekładkę trakcji z wycofanego 3005. Teraz to wszystko wychodzi i nieudane przełożenie silnika i skrzyni powoduje, że 3003 więcej stoi niż jeździ. Następnie remont 3004 zrobiony w MPK. Całe szczęście ciągle jeździ, ale wizualnie od samego początku odbiegał od poprzedników.
Może Was zaskoczę, ale pierwszy "gniot" to nie jest. Jako pierwszy przyjechał 3009, z czego numeracja poszła jak widać nie po kolei. A dbać, pewnie, że o te wozy się nie dba. MPK dba o produkty z Bolechowa (inaczej rozsypałyby się jak w np. Gdańsku), a tajemnicą nie jest, że najchętniej jak najszybciej powymienialiby całą resztę Jelczy. I pregniotów, i "Zasad". Oby nikomu do głowy nie przyszło ściągnięcie za nie dwunastometrowych używanych MANów jak już na dobre posmakują używek, bo los Ikarusów jest już prawdopodobnie przekreślony trzema dostawami NG272 (lub jednymi z pierwszych NG273 z 1998 r. , jak twierdzą niektórzy). 3+2 w tym roku, 3 na początku przyszłego i po Ikarach.
@Remik. 3001 już tak super się nie trzyma, wczoraj film mu odpadł wieczorem. Co do 3002 to za to jego kabina już się powoli rozsypuje. A 3003 nie wyjeżdża już chyba 3 tydzień.
Michu jeśli chodzi o 3001 i 3003 to są to drobne ustereczki,które można szybko usunąc.Natomiast co do 3003 kto doprowadził go do takiego stanu?Oczywiście,że MPK.Chcieli go remontowac na własną rekę,montując osprzet z tragicznie skasowanego 3005 i im się to na nic zdało.A gnioty sypią się ponieważ zostały podratowane na odwal bo trudno to nazwac remontem.Wzieli rozebrali Jelcza,przedni płat poszycia bocznego złączyli z drugim listwą aluminiową natomiast drugi z trzecim złączyli już za pomocą nitów.Użyta blacha też jest wątpliwej jakości skoro zaczyna już korodowac.Ostatnio jak byłem w Legnicy to tez widziałem jednego ale niepamietam już który to był,to korodował i poszpachlowali go lekko zamalowali lakpodkładem i tak jezdzi nawet im się podmalowac niechciało.
@Karosa. Co do 3003 to on jest tak rozklekotany że nie wiadomo czy długo pociągnie, już 3004 jest w lepszym stanie niż on. A co do 3001 to jego stan techniczny oceniam na 4, tylko jest jeden problem w nim jest cały czas przechylony na prawo stronę jakby przyklęk chciał zrobić.
A gdybyś widział jego prawo stronę to byś się wystraszył jest dość mocno łatany z tamtej strony.
No dobra,ja wiem,że są one w nienajlepszym stanie,ale czyja jest to wina?Oczywiście,że MPK.Kto dba tak ma!Dlaczego w Głogowie nasza 300seta sprawuje się i wygląda super?Bo jest zadbana.
Nie no panowie wyjaśnijmy coś sobie. Remont wozu robi się po to, aby bez większych awarii pojeździł ok. 3 lat. To co będzie już wyżej, to będzie eksploatacja na zasadzie mniejszych lub później większych napraw. Więc skoro auta 3001-3004 są już ok. 4 lata po remoncie, więc będą się coraz częściej psuły. Ale to można na bieżąco naprawiać, tak jak zresztą naprawiają Ikarusy i Neoplany. Więc wniosek taki, że Jelcz ich mocno gryzie i nie robią przy nich nic większego, poza jakimś chorym łataniem. Szkoda, bo to są dobre wozy. 3005 nie daruję im do końca życia.
Zielonogórskiego #205 by też mogli wziąć na remont, bo wygląda tragicznie :|